Przyszedłem do zakonu jako jeden z ostatnich, a tu się wpisuję jako pierwszy
Ale powiedziane jest: Ostatni będą pierwszymi
Gram na tym sewerze już parę miesięcy z tym że pierwsze dni miałem zmarnowane. Nie było bowiem instrukcji po polsku, nie chciało mi się rozgryzać tekstów obcojęzycznych, więc po prostu się zarejestrowałem i ... nic nie robiłem
Nie wysyłałem rycerza ani na misje ani do roboty. Tylko istniałem a inni mnie lali
Potem zaczęły się pojawiać jakieś informacie na forum BK, zacząłem coś kapować, pojawił się jakoś akurat w tym czasie serwer 4, więc tam też się zarejestrowałem i tam zacząłem grać serio. Mam tam aktualnie 20 lvl i jestem w silnym zakonie. W poniedziałek (26.02) wypowiedzieliśmy wojnę 3 zakonom z czołówki i wczoraj zakończyliśmy ostatnią. Wszystkie 3 oczywiście wygrane. Na tamtym serwerze wziąłem już udział w ok. 10 wojnach więc doświadczenie jakieś mam.
Tu, ponieważ początek był schrzaniony, wkładałem w grę mniej serca. Miałem zamiar nawet zrezygnować z gry i ograniczyć się tylko do serwera 4, ale szkoda mi było tak porzucić rycerza, a nie mogłem znaleźć kogoś kto by go przejął. Nie miałem też szczęścia do zakonów. W pierwszym było 4 członków, nowi nie dochodzili, zrezygnował też sam szef. Przeszedłem do, drugiego. Tam wziąłem udział w 2 wojnach, prowadzonych fatalnie. Dość powiedzieć że w wojnie brało udział praktycznie 4 lub 5 rycerzy z ponad trzydziestoosobowego zakonu. A kierownictwo nie reagowało. Wkurzyło mnie to, a że akurat przyszła propozycja Denaratha, to się przeniosłem tutaj.
Tu, jak widzę walczy więcej osób, choć również mam wrażenie że są "martwe dusze". Ale może to tylko takie wrażenie (może walczą tylko nie mają wyników).
Zobaczymy jak to się rozwinie.

Ostatnio edytowany przez Urpianin (2007-03-01 05:21:27)